I oto w końcu znalazłem trzy kropelki czasu, aby wam nasmarkać ile szczypt oleju porosło flak.
WTOREK, lekki nieżyt nosa, panika, inhalacja (Boiled Water & Amol), Otrivin do nosa, a do gardzieli siedem kolorowych tabletek, w tym trzy przezroczyste, jadę do studia, cel - zakończyć nagrywanie melodyjnych wokali, po kilku godzinach cel zostaje osiągnięty - "Margaryna" i "Chmurki" nagrane, sprawnie, szybko, bezboleśnie.
ŚRODA, lekki nieżyt nosa trwa, inhalacja, Otrivin, tabletki, oficjalne rozpoczęcie nagrywania ciężkich, pancernych wokali. Sesja krótka, późno zaczęliśmy, wcześniej skończyliśmy. Zrobiliśmy wstawki do "Margaryny" i całe "Mordy". Podczas sesji "Zęby w Ścianę" po pierwszym dniu darcia ryja miałem całe gardło do wymiany, tym razem odbyło się bezboleśnie - czyżbym bezwiednie nauczył się korzystać z przepony?:-)
CZWARTEK, lekki nieżyt nosa trwa i chuj i co mu zrobisz? inhalacja, Otrivin, tabletki, dużo sobie z Marchewą gadaliśmy, o kobietach, o wolności, o tym jak fajnie było latać za piłką srajtkiem będąc i ogólnie nostalgia nas ogarnęła... a tak przy okazji zarejestrowałem wszystkie mordy w "Wampirzycy" wraz z seksownymi podskórnymi szeptami i podbiłem mocniejszym wokalem refren w "Zamkniętych Główkach". Ależ to jest refren teraz.... aaaaaaGHHHH!
Piątek, Sobota i Niedziela wolne od pracy, został mi do nagrania anthem song "Czołg" *to w ogóle chyba będzie mój najulubieńszy Kabanos song of all time* i reszta ciężkich wokali, czyly -
-refren i podbicie przedrefrenu "Klauna",
-brydż i kawałek zwrotki "Zupy Kalafiorowej",
-szatańska zwrotka "Dobranocki",
-potężny ryk w "Budzie dla Azora",
-podbicie pancerne w przedrefrenie "Jagody"
-wykończenie stalowe w "Kozie",
a także kilka smaków i parę innych kaloszy...
W tzw. "międzyczasie" kończę moją pracę magisterską, stąd też mój ABC (absolutny brak czasu) i ZTB (zaniedbywanie tegoż bloga) za co was serdecznie P (pozdrawiam).
Zasoby wstają rano
Bułeczka i mleczko
Codziennie jest to samo
Kawusia, ciasteczko
Mielą ozorem bzdety tak siak, byle jak
Ich blade oczy widzą wielki, pusty... świat!
Ich liebe Flaki
Zenuś
p.s. We wtorek o piątej nad ranem urodziło się pierwsze kabanosowe dziecko. Leszek tatusiem:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Liczę, że ta płyta zmiażdży.
OdpowiedzUsuńKUKURYDZA! :D
OdpowiedzUsuńKabanos Leszka !
OdpowiedzUsuń