Dzisiejszą sesję rozpoczęliśmy od skończenia "Margaryny", która poszła bardzo sprawnie. Pora na zmianę basu i obniżenie stroju do D-drop. Jestem zakochany w brzmieniu Spectora, dlatego posiadam w swoim arsenale 2 sztuki tego instrumentu - 5 -cio strunowy Rebop oraz 4 -ro strunowy Rex Brown model. Po podpięciu tego drugiego, na którym gram wszystkie numery, które są w drop-D okazało się, że jego brzmienie trochę jednak różni się od Rebopa, na którym gram wszystkie numery strojone do E. Wspólnie z Marchewą posiedzieliśmy chwilę nad dopracowaniem jego brzmienia i zabraliśmy się do nagrywania "Czołgu" oraz "Klauna", które zakończyliśmy ok godziny 14.00. Wówczas do studia zawitał Zenek, który przywiózł ze sobą szamkę. Po spałaszowaniu prawie całej porcji chińszczyzny postanowiłem, iż czas na najtrudniejszy dla mnie do grania numer z całej płyty, opracowany przez nas jako ostatni utwór "Zamknięte główki". Jeszcze przed sesją wiedziałem, że nie będzie mi łatwo. Numer grany jest w dość szybkim tempie, połamanym, 16 -tkowym rytmem.. W jednym miejscu, a dokładnie po bridge'u jest chwilowa pauza, po której następuje wejście na refren. Okazało się, że Hipolit nagrał ten numer w jakimś chorym, arytmicznym tempie (chyba tylko on sam wie, albo i nie, jak tego dokonał), przez co były problemy z ustawieniem markera sygnalizującego tempo. Stwierdziłem zatem, iż spróbuję to zagrać na czuja. Przy bodajże trzecim podejściu walnąłem taką paskudną przednutę, że Zenek który siedział obok na kanapie dosłownie spadł z niej na podłogę ze śmiechu:). Reasumując, trochę się namęczyłem zanim udało mi się skończyć ten kawałek ale jakoś poszło. Jutro ostatni dzień moich zmagań z nagraniem basu do flaków.
Stay rebelious,
Idefons
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz