piątek, 30 października 2009

Dzień 38 + 39 + 40

I oto w końcu znalazłem trzy kropelki czasu, aby wam nasmarkać ile szczypt oleju porosło flak.

WTOREK, lekki nieżyt nosa, panika, inhalacja (Boiled Water & Amol), Otrivin do nosa, a do gardzieli siedem kolorowych tabletek, w tym trzy przezroczyste, jadę do studia, cel - zakończyć nagrywanie melodyjnych wokali, po kilku godzinach cel zostaje osiągnięty - "Margaryna" i "Chmurki" nagrane, sprawnie, szybko, bezboleśnie.

ŚRODA, lekki nieżyt nosa trwa, inhalacja, Otrivin, tabletki, oficjalne rozpoczęcie nagrywania ciężkich, pancernych wokali. Sesja krótka, późno zaczęliśmy, wcześniej skończyliśmy. Zrobiliśmy wstawki do "Margaryny" i całe "Mordy". Podczas sesji "Zęby w Ścianę" po pierwszym dniu darcia ryja miałem całe gardło do wymiany, tym razem odbyło się bezboleśnie - czyżbym bezwiednie nauczył się korzystać z przepony?:-)

CZWARTEK, lekki nieżyt nosa trwa i chuj i co mu zrobisz? inhalacja, Otrivin, tabletki, dużo sobie z Marchewą gadaliśmy, o kobietach, o wolności, o tym jak fajnie było latać za piłką srajtkiem będąc i ogólnie nostalgia nas ogarnęła... a tak przy okazji zarejestrowałem wszystkie mordy w "Wampirzycy" wraz z seksownymi podskórnymi szeptami i podbiłem mocniejszym wokalem refren w "Zamkniętych Główkach". Ależ to jest refren teraz.... aaaaaaGHHHH!

Piątek, Sobota i Niedziela wolne od pracy, został mi do nagrania anthem song "Czołg" *to w ogóle chyba będzie mój najulubieńszy Kabanos song of all time* i reszta ciężkich wokali, czyly -

-refren i podbicie przedrefrenu "Klauna",
-brydż i kawałek zwrotki "Zupy Kalafiorowej",
-szatańska zwrotka "Dobranocki",
-potężny ryk w "Budzie dla Azora",
-podbicie pancerne w przedrefrenie "Jagody"
-wykończenie stalowe w "Kozie",
a także kilka smaków i parę innych kaloszy...

W tzw. "międzyczasie" kończę moją pracę magisterską, stąd też mój ABC (absolutny brak czasu) i ZTB (zaniedbywanie tegoż bloga) za co was serdecznie P (pozdrawiam).

Zasoby wstają rano
Bułeczka i mleczko
Codziennie jest to samo
Kawusia, ciasteczko
Mielą ozorem bzdety tak siak, byle jak
Ich blade oczy widzą wielki, pusty... świat!

Ich liebe Flaki
Zenuś

p.s. We wtorek o piątej nad ranem urodziło się pierwsze kabanosowe dziecko. Leszek tatusiem:-)

3 komentarze: