wtorek, 27 października 2009

Dzień 36 + 37

Ech, w końcu znalazłem dwie chwile, żeby wam napisać co i jak. To był czwartek i piątek. Nieżyt nosa trwał i nie wiedzieliśmy co ze sobą robić:-) Zarejestrowałem trochę background vocals, zaśpiew podskórny do refrenu "Jagody" i szatana do "Dobranocki". W "Jagodzie" wyszło to jakoś po radziecku, i Marchewa wpadł na pomysł by dograć tam mandolinę pod melodię wokalu. Robi się z tego kawałka niezła wieś:-) Generalnie tekst jest również umieszczony na wsi i muzyka skoczno-wiejsko-punkowa, ale z pazurem. W ostatecznym rozrachunku nie wiadomo jeszcze jak to będzie wyglądać, ale możecie już się zacząć bać:-)

W piątek spotkaliśmy się tylko na chwilę, Marchewa dograł akustyczne gitary w "Dobranocce" (tak, nie Lech, Marchewa, Lech nie ma czasu na głupoty, a Lodzia jest leworęczny i nie zagra na gitarze akustycznej dla praworęcznych). Wpadłem też na pomysł, żeby podbić w "Budzie Dla Azora" refren akustycznymi gitarkami i wyszło bardzo fajnie i mam nadzieję, że w tej opinii nie będą sam:-) W poniedziałek Marchewa zadzwonił do mnie, że ma nieżyt nosa i musi się kurować. Jutro, to jest dzisiaj, to jest we wtorek, powinienem kontynuować nagrywanie kolejnych melodyjnych wokali, mimo iż nadal ten mój nos jest nieco zapchany, ale w końcu, kto by się przejmował głupotami...:-)

Ułóż się tak jak chcesz i śpij spokojnie

toteż czynię,
Zenek Kupatasiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz