I oto nadeszła ta piękna chwila, kiedy wesoło i w ogóle w podskokach, wskoczyłem do studia w celu zarejestrowania odgłosów z paszczy na płytę "Flaki z Olejem". No już normalnie nie mogłem się doczekać:-) Dzisiaj zrobiliśmy beztresowo, bez frustracji i napięcia jąder "Budę dla Azora", ładną piosenkę na ognisko z głębokim przesłaniem, hit będzie! Dużo "śpiewania" generalnie. W trosce o jakość wokali Marchewa przyjął strategię nagrywania kilku/kilkunastu/kilkuset podejść i wybierania co lepszych kąsków, z czego jestem bardzo zadowolony, bo po nagraniu siadamy, przesłuchujemy wszystko i wyłapujemy najdrobniejsze detale i niuansy. Fanów mojej cudownej maniery od razu uspokajam, że ja to nadal ja (nie zamienisz ot tak barana w Annę Marię Jopek:-) Myślę jednak, że odczuwalny będzie skok jakościowy w porównaniu z "Zęby w Ścianę"... i to się tyczy wszystkich instrumentów.
Nawracając jeszcze do "Budy", Marchewa wpadł na fajny pomysł aranżu kwestii "nic to nie zmienia, nie miał nic do powiedzenia" ala chór ministrantów, który wyszedł tak bosko, że na pewno pojawi się banan na waszych mordkach, kiedy w końcu usłyszycie ten numer. Musimy tam jeszcze wgrać "psy", które jutro zabiorę ze sobą do studia w postaci gotowych plików multimedialnych.
Azorek mieszka w budzie
To jego domek
Chowa dwie kości w niej
I chleba parę kromek
Od wiatru i ulewy
Buda go chroni
Lecz ostatecznie ten dobrobyt nie trwał wiecznie
niech się leje flak,
Zen
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podoba mi się fragment.
OdpowiedzUsuń