poniedziałek, 21 września 2009

Dzień 16

Na wstępie chciałbym dopowiedzieć, że 17.09 wspierał mnie w studio Lodzia oczywiście. W piątek zrobiliśmy sobie dzień wolny. W sobotę przyjechałem już sam. Sesja przebiegała miło i sympatycznie. Obfitowała rownież w ekstramalne doznania, gdyż Marchewa pociął mnie.... tzn. moje ślady niemiłosiernie ;-) Udało się jednak zakończyć wszystkie partie gitarowe w Margarynie!!! Nagrałem też wszystke swoje partie w Klaunie. W Zupie Kalafiorowej brakuje już tylko klinów do nagrania. Na deser zostawiłem sobie solówkę w Jagodzie. W trakcie jej nagrywania przyjechał do nas Hipolit. Tak to, w krótkim streszczeniu, minął kolejny dzień wyciskania Flaków.

Pozdrawiam,
Leszek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz