Dzień 43 i 44 były ostatnimi dniami sesji nagraniowej płyty "Flaki z Olejem".
Czwartek
Niezwykle owocny dzień, zaczęliśmy wcześnie, Marchewa przybył do studia z prowiantem w postaci trzech kabanosków, dwóch bułek i dwóch sztuk żurku z grzankami. Dobre było, w ogóle ostatnio bardzo często zajadam się kabanosami, w końcu w naszym przypadku jest to wyraz zespołowego patriotyzmu. Tegoż dnia nagrałem tak wiele, że trudno mi w tej chwili wszystko wymienić, bardzo dużo smaczków, chórków, dośpiewek, z najważniejszych partii popełniłem szatańską zwrotkę "Dobranocki", przedrefreny i refreny "Klauna" i zwrotki "Chmurek". Dosyć szybko się z tym uporałem, toteż wyszliśmy ze studia wcześniej ze statusem "all vocals done".
Piątek
Zeszło nam się na nagrywaniu wstawek gitarowych do "Chmurek" i "Jagody". W "Jagodzie" miała być mandolina, Marchewa zdobył kontakt do jakiegoś gościa z TVN-u, który posiada takowy instrument i podobno mógłby go nam pożyczyć. Niestety facet nie odpowiadał przez tydzień na telefon, więc trzeba było posłużyć się planem B. Użyliśmy miniaturowej gitarki, coś w stylu ukulele, Marchewa ukradł ją swojemu synowi. Wyszło pięknie:-) W zasadzie to została jeszcze do dogrania partia pianinka w "Chmurkach", ale to już załatwię w poniedziałek w studiu niejakiego Wróbla, kolegi Marchewy.
W poniedziałek nasz producent zasiądzie do miksów. Dla niewtajemniczonych, miksy to takie zabiegi, dzięki którym instrumenty zyskują pogłos, nakładane są na nie kompresory dźwięków i różne cuda dopełniające ich brzmienie. Ustalane są poziomy głośności poszczególnych instrumentów, no i wszystko jest wyrównywane. To tak mniej więcej:-) Miksy mogą potrwać ze dwa tygodnie, albo więcej.
Potem mastering. W zależności od różnych zależności wygląda to różnie. W masteringu chodzi o to, żeby gotowy materiał brzmiał potężnie i zajebiście w ogóle. To kolejna obróbka brzmieniowa. To tak mniej więcej:-) Idąc za przykładem płyty "Death Magnetic" mastering może polegać na tym, że zgłaśnia się miks o 17 decybeli i po problemie:-)
Kiedy usłyszycie pierwsze kawałki?
Bardzo mało prawdopodobne, że przed koncertem w Piasecznie. Grudzień jest za to prawie pewny.
Kiedy płyta wyjdzie w sklepie?
Wszystko zależy od tego jak szybko Jobacz skończy prace nad poligrafią i jak sprawnie będzie przebiegać współpraca z drukarnią. Patronaty już są załatwione, koncerty niestety nie. Na pewno w 2010 roku i na pewno warto będzie czekać:-)
That's all folks! Misja bloga spełniona, wracamy z newsami na www.kabanos.net, dziękujemy za czytanie naszych wpisów, do zobaczenia na koncertach!
flac i olay
Zenon K
niedziela, 8 listopada 2009
środa, 4 listopada 2009
Dzień 41+ 42
Koniec nagrań tuż tuż!! Tak, tak, już niebawem Marchewa zasiądzie do miksów!! Spieszę donieść co ostatnio ubarwiło flaka.
W poniedziałek niestety nie miałem czasu na studio ze względu na pracę magisterską, którą udało mi się tegoż dnia (w końcu) złożyć w dziekanacie... We wtorek i środę spotkaliśmy się na zaledwie parę godzin. Nagrałem wszystkie pancerne partie wokalne w "Czołgu", w całym utworze drę ryja, to będzie jeden z pierwszych numerów, które usłyszycie z tej płyty! Co do reszty moich prac wykończeniowych, na tę chwilę wygląda to tak:
-refren i podbicie przedrefrenu "Klauna",
-brydż i kawałek zwrotki "Zupy Kalafiorowej",
-szatańska zwrotka "Dobranocki",
-potężny ryk w "Budzie dla Azora",
-podbicie pancerne w przedrefrenie "Jagody"
-wykończenie stalowe w "Kozie",
a także kilka smaków i parę innych kaloszy...
Została nam jeszcze do nagrania mandolina w "Jagodzie" oraz pianinko i gitarka akustyczna w "Chmurkach". Trzeba też wstawić psy do "Budy...":-) Najważniejsze, że widać już horyzont.
z prądem rzeki płyną tylko zdechłe ryby
ano ba,
Zenio
W poniedziałek niestety nie miałem czasu na studio ze względu na pracę magisterską, którą udało mi się tegoż dnia (w końcu) złożyć w dziekanacie... We wtorek i środę spotkaliśmy się na zaledwie parę godzin. Nagrałem wszystkie pancerne partie wokalne w "Czołgu", w całym utworze drę ryja, to będzie jeden z pierwszych numerów, które usłyszycie z tej płyty! Co do reszty moich prac wykończeniowych, na tę chwilę wygląda to tak:
-refren i podbicie przedrefrenu "Klauna",
-szatańska zwrotka "Dobranocki",
-wykończenie stalowe w "Kozie",
a także kilka smaków i parę innych kaloszy...
Została nam jeszcze do nagrania mandolina w "Jagodzie" oraz pianinko i gitarka akustyczna w "Chmurkach". Trzeba też wstawić psy do "Budy...":-) Najważniejsze, że widać już horyzont.
z prądem rzeki płyną tylko zdechłe ryby
ano ba,
Zenio
Subskrybuj:
Posty (Atom)